wtorek, 27 listopada 2018
22 lipca, czyli filmowa opowieść o masakrze na wyspie Utøya
Reżyseria: Paul Greengrass
Scenariusz: Paul Greengrass
Gatunek: dramat
Produkcja: Islandia, Norwegia, USA
Premiera polska: 10.10 2018
Na podstawie: Åsne Seierstad, Jeden z nas. Opowieść o Norwegii (książka)
Zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=8H6G8E00l7E&t=2s
Film przedstawia wydarzenia z 22 lipca 2011 roku, podczas których w dwóch zamachach (w centrum Oslo i na wyspie Utøya) Anders Behring Breivik zabił 77 osób i ranił ponad setkę.
Filmowa opowieść rozpoczyna się kilkunastominutową sceną przygotowań do zamachu. Reżyser nie ocenia, nie podszywa obrazu emocjami, stoi niejako z boku i obserwuje. To nie jedyna taka scena w filmie. To widz ma sam poddać ocenie to, co widzi. Same wydarzenia są wystarczająco wstrząsające, więc twórcy ograniczyli środki wyrazu do minimum. Moim zdaniem to bardzo dobry zabieg z ich strony.
Oglądając dramat Greengrassa odniosiłam wrażenie, że obserwujemy właściwie filmową rekonstrukcję wydarzeń. Emocjonalny ładunek podkreślają tutaj jedynie sceny skupione na twarzach aktorów grających ofiary i ich rodziny.
Zamysłem twórców było chyba skupienie uwagi widza na postaci Viljara, młodego chłopaka, który przeżył atak na Utøyi (w jego rolę wcielił się Jonas Strand Gravli). I, jeśli tak właśnie było, to ich wysiłki spaliły na panewce. Znacznie więcej uwagi przyciąga postać zamachowca, którego rewelacyjnie zagrał Anders Danielsen Lie. Wykreowany przez niego Breivik do złudzenia przypomina tego, którego znamy z licznych wystąpień na sali sądowej. Zimny, bezwzględny, przekonany o tym, że wypełnia jakiś wyższy, przesiąknięty chorą ideologią plan.
Podsumowując - "22 lipca" jest filmem trudnym w odbiorze. Wszystkim, których interesuje temat zamachów dokonanych przez A. Breivika, serdecznie polecam jego obejrzenie. Obraz zapada na długo w pamięci. Być może po jego obejrzeniu znajdziecie odpowiedź na kilka pytań, którer wciąż zadają sobie miliony osób na świecie. Ja oceniam ten dramat na 7 w dziesięciostopniowej skali.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz