wtorek, 16 kwietnia 2019

Brudna rzeczywistość, której nie zobaczycie w mediach, czyli "Gra w oczko" Grzegorza Kalinowskiego

Materiały wydawcy


Autor: Grzegorz Kalinowski
Tytuł: Gra w oczko
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 30 stycznia 2019
ISBN: 9788363842994



Wyjątkowa książka Grzegorza Kalinowskiego, który telewizję zna od podszewki i w „Grze w oczko” odsłania jej kulisy. Polskie piekło w świecie celebrytów. Zakłady bukmacherskie i ustawiane mecze. Kradzieże samochodów i szantaże. Podejrzane agencje modelek i lewe interesy. Hazard i polityka. Stare gangsterskie wygi i żółtodzioby, które dopiero wchodzą do półświatka. Sprytne burdelmamy i młode blachary. Sfrustrowani gliniarze i skompromitowani dziennikarze. Kto tu z kim i w co pogrywa? (źródło opisu: materiały wydawcy).



Grzegorz Kalinowski (1966) studiował historię na UW, uczył w LO im. Jana Zamoyskiego, a przez ostatnich 25 lat pracował w mediach. Był korespondentem na wojnie w dawnej Jugosławii, zrealizował teledysk Brygady Kryzys oraz komentował finały piłkarskiej Ligi Mistrzów i Pucharu Polski. Autor filmów dokumentalnych, współtwórca książkowej biografii Lucjana Brychczego. Pracuje w NC+ (profil autora na Facebooku).


Po powieść Grzegorza Kalinowskiego sięgnęłam z polecenia Olgi z Wielkiego Buka i, jak zwykle się nie zawiodłam. "Gra w oczko" to brutalny i pełen akcji kryminał, który nie pozwala czytelnikowi nawet na chwilę wytchnienia. To prawdziwa jazda bez trzymanki!

Główna bohaterka to silna i mocno zarysowana postać kobieca. W brutalnym świecie współczesnych mediów, futbolu i hazardu odnajduje się bez trudu. Jaką prawdę odkryje dziennikarka? Warto się przekonać! Jak wiadomo, w kryminałach świetnie sprawdzają się duety. Tutaj mamy aż trio! Uwielbiam postać Michała Misiewicza i jego poczucie humoru!


Język "Gry w oczko" jest taki, jak środowisko, które opisuje - dynamiczny, surowy i wulgarny. To ten typ kryminału, w którym przekleństwa nie rażą, a budują atmosferę.


Warto wspomnieć, że powieści Grzegorza Kalinowskiego słuchałam w formie audiobooka. Czytana przez Krzysztofa Gosztyłę zyskuje dodatkową wartość. Puszczeniem oka do czytelników jest posłowie, czytane przez samego autora. "Dziękuję czytelnikom i mistrzowi Gosztyle." - mówi Kalinowski. To najmilsze i najbardziej zasłużone podziękowania dla lektora, jakie słyszałam. Mam nadzieję, że to pierwszy, ale nie ostatni kryminał Kalinowskiego. Ja chcę więcej!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz