Pomysł i realizacja dziennikarska: Tomasz Sekielski
Produkcja: Marek Sekielski
Finansowanie: Zbiórka na portalu Patronite.pl
Data premiery: 16 maja 2020
Dostępność: https://www.youtube.com/watch?v=T0ym5kPf3Vc&t=1173s (YouTube; kanał Tomasza Sekielskiego)
Niemal dokładnie rok po "Tylko nie mów nikomu", pojawił się drugi z cyklu dokumentów braci Sekielskich poruszający temat pedofilii w polskim kościele katolickim. "Zabawa w chowanego" jest jeszcze boleśniejsza w wymowie. Główną osią jest tutaj historia dwóch braci wykorzystywanych przez księdza Arkadiusza Hajdasza. Duchowny był na tyle bezczelny w swoich działaniach, że molestował chłopców w ich domu, nawet podczas obecności rodziców. Całkowicie uśpił czujność dorosłych, wykorzystując fakt, że ojciec rodziny był organistą i wraz z rodziną mieszkał w służbowym mieszkaniu w domu parafialnym.
Konstrukcja filmu jest bardziej przemyślana, poukładana niż w "Tylko nie mów nikomu". Sekielscy rozwinęli się przez ten rok jako twórcy w bardzo dobrym kierunku. Tak, jak w przypadku poprzedniego dokumentu, dotykają bardzo trudnych tematółw z wyczuciem i delikatnością. Komentarza jest tutaj niewiele, bo i ten jest zbędny. Ogromnie podobają mi się elementy wizualizacji. Te surowe rzeźby bardzo działają na wyobraźnię widza. Już w dobę po premierze, gdy publikuję tę recenzję, obraz ma ponad 2,5 miliona wyświetleń. Nadal wierzę, że takie dokumenty coś przełamią, że zniknie tarcza ochronna dla "wilków w sutannach". Wstrząsający jest fakt, że Hajdasz potrafi swojej ofierze powiedzieć jedynie: "Ojoj." To jedno słowo będzie jeszcze długo brzmiało w moich uszach.
W dokumencie oprócz historii ofiar, obserwujemy całą machinę, która pozwala kryć akty pedofilii popełniane przez duchownych. To właśnie tytułowa "zabawa w chowanego" - przenoszenie z parafii do parafii. "Mafia lawendowa" na czele z biskupem Janiakiem działa wyjątkowo sprawnie. Od wielu lat wątpię, że polski kościół jako instytucja może się zmienić. Ważniejsze są zmiany, które powoli następują w świadomości wiernych. Wiele lat temu miałam przyjemność poznać wyjątkowego człowieka - jednego z nielicznych, który otwarcie przeciwstawiał się i walczył z "chorobą rzymską". Od kilkunastu lat profesor Tomasz Polak, bo o nim mowa, nie jest księdzem. Ożenił się i wreszcie może otwarcie mówić, co myśli. Gdy oglądałam dokument Sekielskich, w uszach pobrzmiewały mi słowa Profesora. I tak sobie myślę, że to właśnie z nimi Was zostawię na koniec tej recenzji. I piosenką Kory, która wybrzmiewa w końcówce filmu. Posłuchajcie koniecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz