Tytuł: To, co bliskie sercu (oryg.: Things You Save in a Fire)
Wydawnictwo: Muza S.A.
Data premiery: 3 czerwca 2020
Tłumaczenie: Agnieszka Wilga
ISBN: 9788328713840
Cassie Hanwell wiedzie spokojne i poukładane życie. Pracuje w straży pożarnej w teksańskim mieście Austin i jako jedna z nielicznych kobiet regularnie uczestniczy w wielu akcjach. Pewnego dnia niespodziewany telefon od matki burzy jej spokój. Poważnie chora kobieta, która przed laty porzuciła męża i córkę, teraz potrzebuje jej pomocy.
Staroświecka jednostka strażacka w Massachusetts, gdzie przenosi się Cassie, w niczym nie przypomina jej poprzedniego miejsca pracy. Brakuje funduszy i nowoczesnego sprzętu, a nowi koledzy są nieokrzesani i mają swoje grubiańskie zwyczaje. Nie są zachwyceni, gdy do ich męskiego zespołu dołącza kobieta. Sumienna i obowiązkowa Cassie staje przed dużym wyzwaniem: musi odnaleźć się w nowym środowisku, a oprócz tego naprawić relacje z matką i uporać się z koszmarami z przeszłości. Na jej drodze staje też zabójczo przystojny strażak, przez którego trzymanie się zasady: "Nigdy nie umawiaj się z nikim z pracy" może się okazać niewykonalne. (opis wydawniczy)
Katherine Center w ubiegłym roku zachwyciła mnie "Milionem nowych chwil". więc gdy wydawnictwo Muza zaproponowało mi zrecenzowanie jej nowej powieści, byłam niemal pewna, że się nie zawiodę. A jednak tym razem coś nie do końca zagrało.
Autorka kolejny raz porusza ważne tematy w cieniu pierwszoplanowego romansu. To jedna z rzeczy, która ogromnie mi się w jej powieściach podoba. Tym razem dotyka tematyki gwałtu, choroby nowotworowej i uzależnienia od opiatów. Szkoda, że dzieje się tak dopiero mniej więcej w 2/3 książki. To, co otrzymujemy wcześniej jest przegadane i chwilami zbyt cukierkowe, nawet jak na romans. Główna bohaterka zachowuje się dokładnie tak, jak nie powinna. Jest kreowana z jednej strony na silną, niezależną kobietę, z drugiej - zachowuje się jak zakochana małolata. Bardzo mi to zgrzytało. Gdyby nie ostatnie 170 stron, oceniłabym tę powieść tylko na dwie gwiazdki na Goodreads. Koncówka to Center, którą pamiętam z poprzedniej powieści, ta, która urzeka stylem i emocjami. To właśnie od tego momentu moja ocena "Tego, co bliskie sercu" zaczęła wzrastać i ostatecznie stanęło na czterech gwiazdkach.
Przeczytajcie, bo warto, zwłaszcza w upalne letnie dni. Dla wielu będzie to idealna wakacyjna lektura! Ja zawsze muszę trochę pomarudzić ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz